Ja w ogóle się nie odchudzałam . To się stało nagle . No , czytałyście mój wcześniejszy post o grupach krwi ? To teraz wytłumaczę do czego zmierzam . Otóż w wieku 14 lat zrezygnowałam z jedzenia mięsa . Po połowie roku zobaczyłam że jestem szczupła ( wcześniej byłam trochę przy kości ) nawet mi się to podobało . Później przyszły 16 urodziny , moja waga ? 45 kg . Już mi się to mniej podobało . A nie wspomniałam o tym że jadłam cały czas . A następnie było już tylko gorzej . Zaczęłam strasznie chorować ( a byłam znana z tego że zawsze jestem zdrową rybką ). Najgorzej było przed 18 urodzinami . Przez stres w ogóle przestałam jeść i zaczęłam wczytywać się w książki .
Zewnętrzny świat w ogóle dla mnie nie istniał . Miałam to gdzieś jak moja mama mówiła że powinnam iść do lekarza bo na prawdę jest tylko gorzej . I w końcu przyszedł znany nam bardzo dobrze "kopniak od życia " . Po kąpieli , zazwyczaj tego nie robiłam podeszłam do lustra i zilustrowałam całą swoją sylwetkę . Takie przerażenie przeżyłam ostatnio jak miałam 9 lat , poważnie . Mama mówiąc że wyglądam okropnie była bardzo delikatna to mówiąc . To był koszmar ! Byłam cała blada , miałam worki pod oczami i cienie , wszędzie wystawały mi kości , skóra straciła swój ,,blask" , moje włosy z dawnych pięknych loków bardziej przypominały w tamtej chwili siano bez żadnego blasku , zniszczone końcówki , nawet oczy wydawały się mieć dziwny kolor . Ani to brąz ani czerń . One były puste . Ja nie mogłam uwierzyć że to w ogóle ja i zastanawiałam się jak to możliwe że wcześniej tego nie zauważyłam . Szybko złapałam się za laptopa i zaczęłam szukać po różnych stronach co zrobić aby chociaż porządek z urodą zrobić . I trafiłam na zszywkę gdzie zobaczyłam zdjęcia dziewczyn szczupłych i wyćwiczonych .
Miałam ochotę się popłakać . Ja od dziecka bardzo dużo ćwiczyłam , kochałam sport a tu takie coś .
Wiecie , to było takie załamanie . Wyprowadzka , zmiana otoczenia , nowa szkoła , groźna choroba mamy , z dala od rodziny z którą tak długo się żyło . Z miasta na wieś .
Ale wracając do tematu . Jak zobaczyłam te zdjęcia to od razu postanowiłam że się za siebie wezmę . I myślicie że to zrobiłam ? A skąd ! Znów zaczęłam dużo czytać tyle że przynajmniej nie zapominałam o jedzeniu i dzięki temu odzyskałam chociaż jeden kilogram . Za ćwiczenia się wzięłam właśnie po tym jak swoje sąsiadki spotkałam . Powiedziałam : o nie , tak nie będzie . Pierwsze co zrobiłam to walczyłam ze swoim lenistwem . Nie było to łatwe . Najpierw zaczęłam od sprzątania ( swoją drogą miny rodziców były bezcenne ;) ) , wychodzenie z psem na dwór . Ja się do tych czynności zmuszałam , ale po dwóch tygodniach już było dobrze . Chciałam się wziąć za ćwiczenia ale okazało się że nie mogę bo jestem za chuda .
Przez długi czas zastanawiałam się co jest nie tak . Wiecie że to przez te mięso które przestałam jeść ? Otóż wcześniej się tym nie interesowałam ale mama w końcu powiedziała mi jak miałam iść do lekarza że mam grupę krwi 0- i fajnie by było abym przytyła bo mogłabym pomóc dużo osobą . No to wchodzę na internet a tam rozpiska diety dla tej grupy krwi . I pierwsza zasada jaką przeczytałam to : takie osoby powinny jeść dużo mięsa aby utrzymać prawidłową wagę . Mi to dosłownie opadła kopara . Zaczęłam szybko liczyć w pamięci kiedy przestałam jeść mięso i kiedy zaczęłam chudnąć .
To był ogromny szok jak się okazało że wszystko się zgadzało . Zaczęłam więc z powrotem jeść mięso , zaczęłam od piersi z kurczaka i jadłam przez następny miesiąc . Po miesiącu staję na wagę a ja już ważyłam 45 kg ! A co za tym idzie mogłam zacząć ćwiczyć . Zaczęłam dopiero po miesiącu ale zaczęłam . Jak zobaczyłam że wszystko ładnie się udaje to już większej motywacji nie potrzebowałam .
Więc nie zapominajcie o swojej diecie .
Bella ;)